W piątek byłam kompletnie zabiegana więc nie miałam ani chwili czasu, żeby zdać relację z treningu. Byłam cholernie zmęczona po czwartkowym przenoszeniu kilku ton, ale tak strasznie chciałam iść na siłownię, że nie dałam rady usiedzieć w domu ; p
przysiad 10x10 kg, 8x20kg, 8x 20kg, 7x 30kg, 6x 30kg, 5x 30kg (+gryf 20kg)
martwy ciąg na prostych nogach 10x 20kg, 8x 40kg, 8x 40kg, 8x 40kg, 4x 50kg (+gryf 20kg)
wykroki chodzone 10x 16kg, 8x 24kg, 8x 24kg, 8x 24kg
wspięcia na palce 10x 40kg, 10x 40kg, 10x 50kg (+gryf 20kg)
spięcia na skosie 25, 20, 14
wznosy nóg ze zwisu 15, 14, 10
martwy ciąg na prostych nogach 10x 20kg, 8x 40kg, 8x 40kg, 8x 40kg, 4x 50kg (+gryf 20kg)
wykroki chodzone 10x 16kg, 8x 24kg, 8x 24kg, 8x 24kg
wspięcia na palce 10x 40kg, 10x 40kg, 10x 50kg (+gryf 20kg)
spięcia na skosie 25, 20, 14
wznosy nóg ze zwisu 15, 14, 10
Podczas robienia martwego ciągu coś mi strzeliło (?) w plecach (boże jestem taka stara) i trochę bolało, ale oczywiście minęło po kilku godzinach.
Te wykroki prawie mnie zabiły, za każdym razem jak je robię mam taką zadyszkę że się prawie czołgam.
Podczas wspięć zaczął mnie boleć achilles dlatego musiałam zaprzestać na 3 serii...
Tak bardzo nienawidzę ćwiczyć brzucha, prawie tak samo tego nie znoszę jak rozpiętek. Niech ktoś to zrobi za mnie błagam! ; p
Dzisiaj jak wyszłam z domu to miałam ochotę się schować z powrotem do mojej jaskini jak sobie pomyślałam o tym zaduchu na siłowni. NA SZCZĘŚCIE naprawili klimatyzację więc jakoś przeżyłam tę godzinkę.
- wiosło w opadzie 10x 10kg, 10x 15kg, 10x 15kg, 10x 20kg (+gryf 15kg)
- wyciskanie skos 10x 8kg, 10x 10kg, 10x 10kg, 10x 10kg (na rękę)
- ściąganie drążka do klatki 15x 25kg, 10x 35kg, 10x 35kg, 10x 35kg
- push press 10x 5kg, 8x 10kg, 8x 10kg, 5x 15kg, 5x 15k,g (+gryf 20kg)
- uginanie sztangi łamanej 10x gryf, 10x gryf, 10x gryf
- pompki odwrotne 12,10, 7, 10
Z powodu upałów dzisiaj chyba każdy bał się wychodzić z domu więc na siłowni pustki jeaa! Co mnie zdziwiło to to, że wchodzę na salkę a tam CISZA. Nie gra żaden 4fun tv i żadna inna śmieciowa muzyka. Na prawdę ja kiedyś zwariuję jak usłyszę po raz setny tę marną polską muzykę w stylu Honey i Patrycji Grzeszczak, albo One Direction. Nawet już nauczyłam się tych wszystkich kijowych nazw. Następnym razem zabieram słuchawki, bo w końcu rzucę sztangą niczym oszczepem w te głośniki!
A za mną 7 dni odpoczynku od biegania wow : O Szybko minęło i muszę przyznać, że zaczynam mieć z powrotem ochotę na długie wybieganie : D Jednak jak wstaję i czuję te osłabione nogi to myślę, że powinnam poczekać jeszcze parę dni.
Wyszła mi całkiem smaczna sałatka mimo że jestem inwalidą kuchennym, łosoś z sosem musztardowym |
10 komentarze:
sałatka wygląda smacznie ;) uwielbiam łososia! a zaduch na zewnątrz to jakaś tragedia.. aż się wychodzić nie chce, nie ma czym oddychać. Pozdrawiam :)
Upał jest nie do zniesienia, dlatego osobiście wybieram treningi z samego rana lub późnym wieczorem jak zaczynam mieć czym oddychać
Wyglada super, łososia lubię pod każdą postacią:)
Świetna figura! Jestem pod wrażeniem Twoich treningów, sama muszę spróbować siłowych, żeby mi zniknęła ta galaretka z rąk. Pozdrawiam :)
świetnie wyglądasz :)
Ładnie wyglądasz :) Ten łosoś wygląda bardzo apetycznie. A co do treningów to.. mistrzostwo :)
Ten Twój łosoś fajnie nawet wygląda ;)
Szacunek za treningi ;)
łoj, ale świetnie wyglądasz, jesteś tak ładnie opalona :)
W takie upały faktycznie na siłowni pustki :) Czyli idealny czas na trening ;)
Super wyglądasz :)
Jejciu!!!!! Skaczę z radości!!! Wreszcie znalazłam bratnią duszę, która nie idzie na siłownię tylko po to, żeby biegać na bieżni, jeździć na rowerku, robić brzuch, ewentualnie przywodziciele czy odwodziciele :)
Oczywiście dodaję Cię do obserwowanych i będę tutaj bardzo częstym gościem :)))
Prześlij komentarz