Dwa tygodnie z treningiem split- czyli ała... ale boli + nowe rekordy

Od dwóch tygodni robię dzielnie trening split na nowej siłowni. Pierwszy tydzień był raczej przygotowawczy, gdyż musiałam sprawdzić jak mi się ćwiczy z innymi gryfami (są cięższe) i maszynami. Trening wygląda tak:

Klata/plecy

1. Wyciskanie leżąc
1a. Wiosłowanie w opadzie
2. Wyciskanie hantli skos
2a. Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki
3. Rozpiętki
3a. Przyciąganie klamer wyciągu dolnego do brzucha

Barki/biceps/triceps + brzuch

1. Arnoldki
2. Wznosy bokiem
2a. Wznosy w opadzie
3. Uginanie z gryfem łamanym
3a. Prostowanie w opadzie
4. Uginanie z supinacją
5. Pompki odwrotne

Nogi + brzuch

1. Przysiad
2. Martwy ciąg na prostych nogach
3. Wykroki
4. Wypychanie nóg leżąc 
4a. Łydki na maszynie

Po pierwsze, bardzo się cieszę ze zmiany siłowni. Zwiedziłam już tyle miejsc we Wrocławiu, że z ręką na sercu mogę przyznać, że w Champion Gym'ie ćwiczy mi się najlepiej, ale to chyba temat na osobny post. Bardzo podoba mi się taki plan. Polubiłam system dzielony i czuję się lepiej niż przy treningu góra/dół. Nogi mają odpowiednio dużo czasu na regenerację a w dni wolne mam siłę, żeby biegać. 
Muszę przyznać, że byłam cholernie obolała po pierwszym tygodniu, gdyż do planu doszły nowe ćwiczenia, których wcześniej nie wykonywałam. Najbardziej dały mi w kość te przeklęte rozpiętki i arnoldki. Po każdym treningu robię interwały takie jak były dzisiaj czyli bieg 12 km/h przez 40 sekund/bieg 8 km/h 30 sekund. Dla odmiany ustawiam bieżnię na nachylenie 14 % i biegnę 30 sekund z przerwą 30-40 sekund. 

Ćwiczenia na brzuch ostatnio wykonuję na maszynach. Robię je najczęściej po najkrótszym treningu czyli po barkach/tricepsie/bicepsie oraz tradycyjnie po treningu nóg. W zasadzie za każdym razem robię coś innego, więc nie będę rozpisywać tego treningu na blogu, jednak gdy już wszystko wypróbuję to pozbieram to  w kupę i opiszę. 

Ostatnio postanowiłam sprawdzić się na 5 km i jestem zaskoczona swoim wynikiem. Przypadkowo w zasadzie poprawiłam też swój czas o 8 minut na 10 km, bo gdy w Ipodzie zobaczyłam,  że na ósmym kilometrze mam całkiem przyzwoity czas, to że mogę dobiec to tej dziesiątki! Oczywiście biegłam w terenie, na bieżni nigdy w życiu nie dałabym rady tyle przebiec. Jak pokazuje nike running w końcówce nieźle gnałam do przodu. Myślałam, że wypluję swoje płuca, ale czego się nie robi dla własnej satysfakcji?

                   

Ostatni weekend lata spędziłam na zasłużonym odpoczynku. Te trzy dni były w zasadzie moimi jedynymi wakacjami więc spędziłam je totalnie bezproduktywnie grając w Tekkena VI i leżąc w łóżku. Rok akademicki zbliża się wielkimi krokami i prawdę mówiąc to już nie mogę się doczekać zajęć. Jak dobrze, że będę studiować coś co lubię. Ostatnie godziny niedzieli spędzę na nadrabianiu zaległości na Waszych blogach, bo byłam tak zajęta playstation, że nie zaglądałam na bloglovin przez 2 dni haha!



9 komentarze:

Anonimowy at: 29 września 2013 17:58 pisze...

Super masz ułożony ten plan Split.

No i gratuluję rekordu:) Świetny czas:)

Unknown at: 29 września 2013 20:39 pisze...

Taki trening dzielony to dla mnie najlepszy trening :)
Polecasz tą swoją nową siłownię? Może się przejdę jak będę we Wrocławiu :)

Unknown at: 29 września 2013 20:45 pisze...

Pewnie! Jak powiesz, że jesteś pierwszy raz to dostaniesz darmową wejściówkę. Siłownia duża, przestrzenna, świetnie wyposażona i dosyć nowa. Jedynym minusem jest to, że dosyć głośno zawsze puszczają muzykę, ale i tak zawsze mam ze sobą słuchawki więc mi to nie przeszkadza.

Paryska88 at: 29 września 2013 21:43 pisze...

Ale fajną masz łąpkę, trening przynosi efekty jak widać :)

Unknown at: 29 września 2013 21:51 pisze...

Klaudia z Ciebie to taka rasowa chlopczyca :D, tez uwielbiam Tekkena :), do splita przygotowuje sie od drugiego tygodnia pazdziernika, a czasy masz rewelacyjne :)

wonka080 at: 30 września 2013 00:08 pisze...

Uuuu piękna rączka :D
Co będziesz studiować? :)

Unknown at: 30 września 2013 00:42 pisze...

Biotechnologia : )

Kate at: 1 października 2013 19:54 pisze...

Łapka super! A czas, że szczęka opada :D

Marie at: 8 października 2013 17:10 pisze...

Witam wroclawianke!! :) Kto wie, moze Cie gdzies spotkalam nieswiadomie raz czy dwa!

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.